Południe Argentyny od lutego trawi potężny, największy w historii rejestrów pożar.
W ogniu znalazł się, niestety, piękny Park Narodowy Los Alerces, miejsce, w którym spędziliśmy Sylwestra.
Władze Argentyny podejrzewają, że pożar zapoczątkowali intencjonalnie właściciele terenów, na których znajdował się chroniony prawem las endemiczny.
W Parku Narodowym Los Alerces rosną głównie drzewa iglaste, zwane po hiszpańsku alerces. To właśnie od tych drzew park wziął swą nazwę. Park Los Alerces słynie z najdłużej żyjących drzew na świecie, niektóre mają nawet 3 tys. lat.
Źródło: http://www.nbcnews.com/news/world/forest-fire-destroys-argentine-wildlife-n331551 |