Było już o Mapuche (Otoczeni przez wulkany), teraz, ponieważ zbliżamy się do Ziemi Ognistej (Tierra del Fuego), będzie trochę o jej rdzennych mieszkańcach.
Selknam (Onas), bo o nich mowa, nie mieli tyle szczęścia, co wspomniani Mapuche. Mapuche przetrwali spotkanie z Europejczykami, bo byli liczni, chronili się w górach i, co chyba najistotniejsze, nie posiadali władzy scentralizowanej, przez którą łatwo by było wpłynąć na całą społeczność. To też dumni i wytrwali wojownicy, którzy nie pozwolili i nadal nie pozwalają wydrzeć sobie największej wartości, jaką dysponują - Ziemi.
Wyspiarze z Tierra de Fuego okazali się o wiele wrażliwsi na obcą ekspansję i wystarczył jeden wiek obcowania z białymi, ażeby nie pozostał na świecie ani jeden Selknam czystej krwi! W 1974 roku zmarła ich ostatnia przedstawicielka - Angela Loji.